You have found yourself in a polish language supplement of victorview.com . If this was not your intention, to redirect to the Gallery page, click here

Weblog

informacje na temat fotografii oraz moje z reguły... uczesane myśli


czwartek, 14 stycznia 2010

G-11, czyli nowe spojrzenie na fotografikę

G 11
Canon G 11 @ 30.5mm, ISO 80, 1/250s @ f/4.5, bez filtrów

Rakiety śnieżne, wysokie buty na temperaturę do -40st Celsiusza, cała gama spodni, kamizelek, kurtek, rękawic i czapek firmy North Face. Specjalne stopy metali i materiały, wszystko jest bardzo lekkie i wygodne, taka jest teoria. Praktyka zimowych wypraw w plener zmienia się diametralnie w momencie gdy sięgamy po sprzęt fotograficzny.
Mój aparat fotograficzny w zależności od konfiguracji - aparat oraz obiektyw to 1.8 do 2.7 kg.
Statyw + głowica to następne 5kg, jest to Gitzo 410 legs & Arca Swiss B2.
Sprzęt dodatkowy, obiektywy, plecak... Nawet latem objuczenie się tylko częścią tego sprzętu zabija przyjemność jakiejkolwiek wyprawy w nieznane. Prawdopodobieństwo dobrego światła w środku dnia jest tak minimalna, że tylko czasami parę niezbędnych elementów tego systemu, kamizelka fotograficzna i monopod towarzyszą mi w ciągu dnia.
Nigdy nie szło to w parze z moim przekonaniem, że fotografowanie w każdych warunkach, nawet zapewniających 100% niepowodzenia jest korzystne w nabywaniu doświadczenia. Aby zakończyć te rozterki kupiłem ostatnio system idealny do tego typu wypraw. Niestety nie jest to $8000 Leica M9, powód tego jest banalnie prosty, jest to $8000.
Teraz poważnie, jest to Canon G11 oraz monopod marki Induro ( MA 25 ) wyposażony w głowicę kulową tej samej marki ( SA 01 ). Głowica ta posiada tzw quick relese plate system.
Całość waży dokładnie 1.19 kg, całe 0.31 kg mniej aniżeli głowica kulowa Arca Swiss B2!!!
Pomimo dużego postępu w jakości matryc typu CCD fakt, że jest to 10MP matryca o wymiarze 7.6 X 5.7 mm może spowodować bezsenne noce wypełnione koszmarami pełnymi szumów.
Jaka jest prawda na ten temat, nie ta z laboratorium lecz ta z pleneru?
Powyżej zamieściłem zdjęcie z mojej ostatniej wyprawy do Algonquin. Śnieg, głęboki zacieniony ślad łosia i suchy liść na jego dnie. Jest to idealny zestaw aby przekonać się co malutki G 11 z mikroskopijną matrycą potrafi ( liść naprawdę sam tam zawędrował ).
Poniżej można zobaczyć w całości bardzo podstawowy workflow użyty w celu wywołania tego zdjęcia. Wywołanie ROW z bardzo minimalną korektą bieli i kadrowanie w Module ROW CS4. Eksport do CS4 w formacie tif.

workflow

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz