Bezpośrednie linki:
strona internetowa
blog.
Polecam!
W celu pozbycia się błędu oprogramowania nowego Firefox 3.5, który jest odpowiedzialny za błędną interpretację profilu przestrzeni koloru wystarczy wykonać kolejne operacje:
Wpisz w pasek adresu: about:Config
Odszukaj linię: gfx.color_management.mode
Kliknij na nią dwukrotnie i zmień 2 na 0
Zamknij Firefox, wystartuj go ponownie i problem zniknie.
Link do oryginalnej strony podającej tą metodę pozbycia się tego problemu ( nienaturalne kolory i bardzo silny kontrast ) znajduje się tutaj.
Poniższy post, posługując się pejzażem o którym piszę tutaj, nawiązuje do zapoczątkowanego cyklu pod ogólnym tytułem „Workflow”
Podaję tu kolejne kroki, które były konieczne w czasie jego fotografowania i wywoływania, proces ten podzieliłem na trzy zasadnicze etapy:
Etap I – naświetlenie kadru w formacie RAW.
Canon 40D, Sigma 10-20/12mm, Lee0.9 połówkowy filtr neutralny, Sing-Ray LB filtr polaryzujący.
Czas naświetlania 120s przy przysłonie f/8.0
Poniższe zdjęcie przedstawia sposób w jaki pejzaż ten został utrwalony przez aparat fotograficzny. Zachowuje ono charakterystyczny dla formatu ROW kontrast liniowy, temperatura koloru ma wartość 5900 K. Wyraźnie widoczny jest brak jakiejkolwiek korekty globalnej, lokalnej i ostrości.
Globalna korekta temperatury koloru 6300 K.
Globalna korekta balansu koloru w wartościach średnich jasności ( kolor niebieski ).
Wstępna globalna korekta ostrości.
Poniższe zdjęcie ukazuje rezultat tego etapu. W celu porównania z wyglądem pliku ROW najedź kursorem na zdjęcie.
Lokalna korekta jasności.
Lokalna korekta kontrastu.
Redukcja szumów.
Dodging and burning.
Zmiana przestrzeni i głębi koloru ( wymagania internet).
Zmiana wielkości pliku ( wymagania internet).
Lokalna korekta ostrości ( wymagania internet).
Poniższe zdjęcie ukazuje rezultat tego etapu. W celu porównania z wyglądem etapu II najedź kursorem na zdjęcie.
Etap III jest etapem końcowym procesu wywoływania. Dodanie znaku wodnego oraz czarnej ramki, jest to widoczne w galerii, nie jest zaliczane do elementów podstawowego workflow.
Stosowany na tym etapie workflow wypracowałem na bazie moich potrzeb oraz sugestii takich autorytetów jak
Jeff Schewe, Michael Reichman oraz Seth Resnick.
Moim głównym narzędziem używanym do tworzenia archiwum, segregowania oraz oceny plików jest Adobe Bridbe, ogólnie uważany za najlepszą aplikację tego typu.
Workflow:
Kopiowanie - bezpośrednio z karty CF.
Folder plików z pojedynczej sesji jest oznaczony kodem cyfrowym, jest to odpowiednik daty, rok-miesiąc-dzień (pozwala to na automatyczne zachowanie hierarchii przez komputer).
Do kodu cyfrowego dodaję kod pozwalający na wstępne określenie zawartości np.: 20090720 MB BP mówi mi to, że jest to sesja z 20 lipca 2009 roku, okolice Myles Bay na Bruce Peninsula. Automatycznie zapisuję jego kopię na twardy dysk zewnętrzny.
Zapis kopii na płycie DVD
Wstępna ocena i dodawanie etykiet.
Stosuję hierarchię etykiet koloru, pozwala to na natychmiastowe wyświetlenie pożądanych plików w celu ich wywołania.
Proces wywoływania zdjęcia jest podzielony na etapy, które mają odpowiadające im katalogi. Pozwala to w przyszłości na szybkie odszukanie danego zdjęcie na dowolnym etapie jego wywoływania
Elementy mojego workflow na tym etapie to:
Format plików: RAW
Balans bieli: 5900 K, nieznacznie powyżej wartości dla światła dziennego.
Tryby: Priorytet przysłony.
Braketing naświetlenia.
Histogram, zawsze korzystam z jego pomocy. Ważne jest aby pamiętać o tym, że histogram widziany na ekranie LCD aparatu jest to 8–bits jpg.
99.9% zdjęć jest fotografowana z użyciem statywu, jest to
Gitzo 410 wyposażony w głowicę kulową Arca-Swiss B2. Stosuję kompatybilny z systemem Arca-Swiss. system quick release plate.
Podnoszenie lustra.
Elektroniczne wężyki spustowe:
Canon TC- 80N3 oraz Canon RS -80N3
Fotografuję aparatem firmy Canon, jest to Canon 40D.
Model 40D przyniósł bardzo znaczne obniżenie intensywności szumów w niskich wartościach jasności, jest to bezpośrednio związane z 14 bitową głębią koloru w stosunku do 12 bitowej głębi 30D. Bob Jonson podaje parę szczegółów na ten temat tutaj oraz tutaj.
Nowej generacji 50D nie oferuje, pomijając rozdzielczość, znacznej poprawy w jakości zapisu obrazu. Biorąc pod uwagę, że moje prace są prezentowane na internet nie ma to absolutnie żadnego praktycznego znaczenia czy matryca ma 10.1, czy też 15.1 MP. Czynniki takie jak jakość procesora bądź też algorytm używany do zapisu obrazu, są o wiele ważniejsze. W przypadku wydrukowanego zdjęcia różnica w rozdzielczości pomiędzy 40D i 50D jest widoczna jeśli wielkość zdjęcia przekracza format A3. Zakładając oczywiście użycie poprawnego workflow i poprawne zapisanie pliku końcowego.
Jednym z podstawowych elementów workflow w fotografii jest ciemnia analogowa bądź też cyfrowa. Moja wersja workflow ciemni cyfrowej została wypracowana na bazie wiedzy przekazanej przez uznanych fotografów oraz twórców oprogramowań w niej używanych. Jest to proces, który zmienia się w miarę nabywanego doświadczenia i wiedzy, odzwierciedla on również moje osobiste spojrzenie na fotografię.
Wbrew często spotykanej i jakże błędnej opinii workflow ciemni cyfrowej jest zmodyfikowaną do potrzeb XXI stulecia formą workflow ciemni tradycyjnej, często nazywanej ciemnią mokrą bądź też analogową.
Moja ciemnia cyfrowa działa w systemie PC, jej elementy to:
Bridge, Nero DVD burner - sortowanie i zapis duplikatów na płytach DVD.Zachód słońca nadchodził szybko. Po dotarciu w okolice Dyers Bay nie miałem czasu na kontemplowanie surowego piękna otaczającej mnie Tarczy Kanadyjskiej, którą o tej porze dnia pokrywał chłodny cień Skarpy Niagara.
Byłem tak pochłonięty przygotowaniami do fotografowania, że w momencie gdy słońce dotykało horyzontu resztka zimnej kawy wciąż pokrywała dno kubka stojącego na płaskim kamieniu. Parę minut później zacząłem naświetlać klatkę po klatce. Kalkulacje głębi ostrości, czasu naświetlania i innych elementów związanych z fotografowaniem pochłonęły mnie bez reszty. Dzisiejsze zdjęcie jest przedostatnim kadrem naświetlonym tego dnia.
Okolica w której fotografowałem graniczy z utworzonym w roku 1987 Parkiem Narodowym Bruce Peninsula oraz Narodowym Parkiem Morskim Fathom Five. Podstawowe informacje na ich temat można znaleźć tutaj
Po przeczytaniu post w blog Guy Tal „Apple of My Eye/Orange of My Camera” oraz Bruce Percy w „Hornets Nest?” , postanowiłem włożyć przysłowiowy kij w mrowisko i wtrącić moje trzy grosze do tej nigdy nie kończącej się polemiki.
Nie mogę wyjść z podziwu jak domorośli i zawodowi krytycy potwierdzają swymi wypowiedziami kompletny brak zrozumienia teorii fotografii. Jest to oczywiste, że dla wielu z nich zagadnienia takie jak optyka, teoria koloru bądź też zasady powstawania obrazu w naszym umyśle są czarną magią. Jest to szczególnie wyraźne w momencie gdy w swej krytyce powołują się oni na prace tak wybitnych fotografów jak Ansel Adams bądź Charles Cramer.
Opinie takie jak: „to wygląda dziwnie, nie wygląda to naturalnie (i moje ulubione) to nie wygląda jak prawdziwe zdjęcie” można usłyszeć codziennie. Jak powinno wyglądać prawdziwe zdjęcie? Jest to ciekawe pytanie. Myślę, że zgodnie z teorią krytyka mieszkającego za rogiem (i nie tylko) powinno być ono niedoświetlonym, prześwietlonym, bez kontrastu i ostrości, mdłym w kolorach zdjęciem psa na podwórku za domem.
Parę uwag na zakończenie.
- Otaczający nas świat jest trójwymiarowy, natomiast świat fotografii jest dwuwymiarowy.
- Technologia pozwalająca na rejestrowanie obrazu w sposób podobny do procesów zachodzących w naszym umyśle nie istnieje.
- Ocena tego co nazywamy rzeczywistością, jest bardzo subiektywna.
- Kolor jest pojęciem względnym, na dodatek jeśli kolor nie jest prawdziwy, to jak możliwe jest to, że możemy go widzieć? Jest to zbieżne do filozoficznego dylematu drzewa padającego w lesie.
c.d.n.