You have found yourself in a polish language supplement of victorview.com . If this was not your intention, to redirect to the Gallery page, click here

Weblog

informacje na temat fotografii oraz moje z reguły... uczesane myśli


poniedziałek, 23 lutego 2009

Smoke Lake


Ontario Landscape

Smoke Lake - Nowy pejzaż w galerii Algonquin Highlands.

Po pobieżnym zapoznaniu się z tą okolicą w miniony weekend, jest to prawdopodobne, że jeśli pogoda dopisze, będę tam powracał tej zimy i na wiosnę.

Jezioro jest położone w południowej części Algonquin Prowincial Park, który jest bardzo dużym rezerwatem przyrody, nawet na warunki kanadyjskie.
Jego powierzchnia to 765345 hektarów lasów, jezior i rzek.

Nazwa rezerwatu została zapożyczona od autochtonicznej grupy Indian mówiącej językiem Algonquin (dialekt języka Ojibwe), która w przeszłości mieszkała na tym terenie.
To przywołuje na myśl Shania Twajn, której ojczym był Ojibwe.

W ten oto prosty sposób, Blog o fotografii, doprowadził nas do rozważań na temat uroczej Shania.

OK powracam do fotografii.

Za parę dni zamieszczę następny pejzaż zimowy, który sfotografowałem w tej okolicy dwa dni wcześniej.

czwartek, 19 lutego 2009

Weekend

Miniony weekend był bardzo pracowity.

Wprowadziłem parę usprawnień na Vv oraz PS.
Było to połączone z wyprawą w plener, której rezultat można będzie obejrzeć już za parę dni w galerii Ontario Landscape.
W czasie tego wyjazdu fotografowałem w okolicy Smoke Lake.

Podstrona Aktualności, ma nowe zdjęcie szutrowej drogi, o której piszę 7-go lutego 09. Jest to okolica Fisher Lake, kraina czarnego niedźwiedzia, którego strażnicy leśni nazywają Yogi. Zimą nie ma to znaczenia. Latem jednak, dobrze jest to wziąść pod uwagę, szczególnie jeśli fotografuje sie w tej okolicy po zachodzie słońca. Napiszę o tym więcej, gdy dołączę do galerii Ontario Ladscape pejzaż, który sfotografowałem w tej okolicy jesienią.


sobota, 7 lutego 2009

Sunday Creek


Ontario Landscape

Zamieściłem w dniu dzisiejszym nowy pejzaż w galerii Algonquin Highlands.

Przyszło mi na myśl, że troszeczkę letnich wspomnień nikomu nie zaszkodzi.


Był to absolutnie wspaniały sierpniowy wieczór. Wyraźnie było odczuwalne, że lato powoli dobiegało końca. Noce nie były już tak upalne jak parę dni wcześniej. Wilgotność powietrza obniżała się z dnia na dzień. Jest to moja ulubiona pogoda, w ciągu dnia nie jest za gorąco, 20-25°C, w nocy 10-15°C, wilgotność powietrza poniżej 90%.. Jest to dość duży kontrast w porównaniu z tym co natura oferuje nam w dniu dzisiejszym.

Całe popołudnie spędziłem w okolicy Fischers Lake, szukając miejsc do fotografowania jesienią. Bylem tym tak zaabsorbowany, że źle oceniłem czas potrzebny na powrót do samochodu. Było to oczywiste, że jest za późno aby dojechać na czas w okolice Tee Lake gdzie planowałem fotografować tego wieczoru. W związku z tym, postanowiłem odwiedzić okolicę Spruce Bog i Sunday Creek.

Po sześciu kilometrach krętej szutrowej drogi bylem na miejscu. Okolicę tą znam bardzo dobrze i wybór miejsca nie był problemem. Jedyne, co musiałem wziąć pod uwagę, to chmury na niebie. Wiedziałem, że muszę się śpieszyć, dość niskie chmury nadchodziły z północnego-zachodu. Dosłownie parę minut po naświetleniu tego ujęcia niebo i wszystko wokół mnie przeistoczyło się w niebiesko-szarą masę bez kontrastu.

Myślę, że pomimo tej niespodziewanej zmiany planów, wieczór zakończył się powodzeniem.

poniedziałek, 2 lutego 2009

Nie lubię poniedziałków

Ostatni weekend przyniósł zmianę w PS. Postanowiłem, że Aktualności powinny być rozdzielone na dwie osobne podstrony, Co nowego na Vv?, oraz Co nowego u mnie?.

Decyzja ta była powodem tego , że sam osobiście nie lubię podstron, które są bardzo długie i ciągną sie w nieskończoność. Oczywiście, za wyjątkiem takich, gdzie jest to absolutnie konieczne ze względu na ich formę, bądź zawartość.
Obie nowe podstrony zaliczają sie do tej kategorii. Bez ich rozdzielenia, wcześniej czy później, Aktualności były by koszmarnie długą podstroną.

Weekend minął bardzo szybko, jest poniedziałek, późny wieczór. Tak jak to Bob Geldof powiedział w słowach słynnej piosenki "I Don't Like Mondays", nie lubię poniedziałków.

Przynoszą one szarzyznę dnia codziennego, chyba, że z góry zaplanuję jeden lub dwa dni wolne w nadchodzącym tygodniu.
Zdarza się to dość często, szczególnie latem. Wstaję rano, sprawdzam pogodę i jeśli wygląda ona OK, to wyłączam komórkę i wyjeżdżam z Toronto z nadzieją, że uda mi się przywieść nowe zdjęcie.

Bardzo często kończy się to niepowodzeniem. Prognoza pogody nie jest to coś na czym można polegać, szczególnie w okolicach które odwiedzam. Jest to bezpośrednio związane z ich położeniem geograficznym.

Zawsze jednak pozostaje satysfakcja, że robię to co lubię, no i oczywiście przyjemność obcowania z naturą.